wtorek, 1 lipca 2014

Rozdział 5.

Yesterday's a history. There's a new day within' all these new problems.

         Dziewczyna obudziła się nieco zmieszana. Cieszyła się, że odwiedza ją przyjaciółka z Nowego Jorku, ale czuła się też winna, że o mało nie doprowadziła Alex do płaczu. A może i doprowadziła? W końcu zostawiła ją i Rossa tak nagle i po prostu sobie poszła. Alex jest sama sobie winna. Laura starała się usprawiedliwić swoje zachowanie, jednak to nic nie skutkowało. Zastanawiała się co teraz robi i jak się czuje. Ruda w końcu nie była do końca szczera ze swą przyjaciółką, a ta znowu wytknęła jej błędy z przeszłości i tak po prostu się od niej odwróciła. Tak praktycznie to Laura sama do końca nie wiedziała za co się gniewa na Alex. Okay, chodziła z Rossem. To nakręciło dziewczynę. I nic jej nie powiedziała. W sumie. Alex ma prawo spotykać się z kim chce. To, że ja nie trawię Rossa, bo mam do niego uraz z dzieciństwa, nie znaczy wcale, że Alex też go musi nienawidzić. Rozmyślała.  A co jeśli to była miłość jej życia, a ona z nim zerwała, bo czuła się nie fair w stosunku do przyjaciółki? Do przyjaciółki, która pewnego dnia wyjechała od tak na osiem lat. Co ze mnie za przyjaciółka. Pewnie Alex nie będzie chciała więcej ze mną gadać. A co, jeśli zmieniło się coś więcej, a ja nadal o tym nie wiem?
Rozmyślania dziewczyny przerwał dzwonek do drzwi. Czyżby Lana? Pomyślała podchodząc do drzwi, a następnie je otwierając.
Jej oczom ukazała się zapłakana Alex. Laura była w lekkim szoku.
- Alex?
- Laura.. ja. Ja przepraszam! 
Wiem, że nie powinnam i jest mi z tego powodu niezmiernie przykro, że to kiedykolwiek się wydarzyło, ale ja naprawdę czułam się zagubiona po twoim wyjeździe. Miałam cię, a ty nagle od tak zniknęłaś z mojego życia.  Wszystko zaczęło się walić! Musiałam coś z tym zrobić i naprawdę zrozumiem, jeśli nie będziesz chciała mieć ze mną więcej do czynienia, ponieważ.. -Laura przytuliła przyjaciółkę
- Rozumiem wszystko -uśmiechnęła się
- N-nie gniewasz się? -załkała
- Ani trochę. Słuchaj, ja też cię muszę przeprosić -puściła przyjaciółkę
- A za co? -pociągnęła nosem
- Nie powinnam się wściekać za to, że znalazłaś kogoś, kto cię rozumiał i na kim ci serio zależało. Nawet jeżeli tego kogoś nie lubiłam. Byłaś szczęśliwa i chyba to jest najważniejsze- przechyliła głowę w bok i serdecznie uśmiechnęła się do przyjaciółki. Ona uśmiechnęła się lekko, ale zaraz jej mina zrzedła. 
- Coś cię trapi. Widzę to -zaniepokoiła się Laura
- Nie -wykręciła się szybko- Wszystko w porządku 
- Jesteś pewna? Alex, jeśli coś cię dręczy to mi to powiedz!
- No dobrze- westchnęła- Tylko, może nie tu. Możemy wejść do środka?
- Jasne -odpowiedziała brunetka wpuszczając przyjaciółkę

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

- Ja to czasami w ogóle nie rozumiem dziewczyn- westchnął Ross
- A to ci niespodzianka! -zaśmiał się jego kumpel Brad- Stało się coś?
- No bo, byłem wczoraj na plaży i spotkałem Alex i Laurę, ale w żaden sposób nie można się było z nią dogadać! -żalił się
- Czekaj, Laura wróciła? Stary, nic nie mówiłeś! -powiedział z wyrzutem
- Chciałem ci raz wspomnieć, ale jakoś tak wyszło -wzruszył ramionami
- Pamiętam jak kiedyś jako dzieciak do niej zarywałeś. Spodobała ci się od początku, chociaż nie wiem, czy te wszystkie twoje próby zdobycia jej można było nazwać zalotami 
- O co ci chodzi? Miałem dziesięć lat. Co miałem ją na randkę zaprosić? -spytał
- Ech, nie o to chodzi ! No bo wiesz. Zawsze robiłeś jej na złość, twoje głupie zabawy często nie kończyły się dla niej najlepiej i praktycznie cały czas miała przez ciebie przechlapane. Została jej trauma z dzieciństwa. Nic dziwnego, że cię teraz nienawidzi. -powiedział mimochodem
- To nieprawda, że mnie nienawidzi -oburzył się
- Ależ prawda. A myślisz, że czemu nie chce z tobą rozmawiać?
- Po prostu -zamyślił się - Nie lubi mnie tak jak ja bym chciał
- Pomarzyć to sobie możesz- znowu powiedział mimochodem
- A co to miało znaczyć?
- Nie zauważyłeś? Laura od zawsze była dobrze ułożona. Po prostu do niektórych spraw podchodzi poważnie
- Niekiedy za poważnie -przerwał mu
- Lepiej tak niż w ogóle -dociął mu brunet
- Czasami serio zaczynam się zastanawiać, dlaczego ja się z tobą przyjaźnię, wiesz?
- Ponieważ takiego mnie akceptujesz. Powinieneś też zaakceptować fakt, że Laura nie jest tobą zainteresowana -powiedział z lekkim przekonaniem
- No wiem -przeczesał ręką włosy- Ale ja nie mogę przestać o niej myśleć. Tym bardziej teraz, gdy urosła i stała się jeszcze bardziej pociągająca. Dlatego właśnie nie rozumiem dziewczyn! Jej przyjaciółka jest inna. Bardziej uległa i ogólnie skłonna do zabaw, a Laura jest nieco sztywna, zaborcza i uparta.- rzucił się na fotel- Czasami żałuję, że zerwałem z Alex.
- Nie chcę ci nic mówić, ale masz czego żałować. To serio fajna dziewczyna i zaczyna robić mi się jej szkoda, gdy pomyślę jak ją potraktowałeś. Miałeś jedną, wspaniałą w pełni oddaną ci dziewczynę, ale nie przeszkadzało ci spotykać się z innymi.czy w ogóle potrafisz sobie to wyobrazić jak ona się wtedy czuła? - skrzyżował ręce
-O matko, kim ty jesteś, by wytykać mi błędy? -przejechał ręką po twarzy
- Twoim kumplem, któremu nie podoba się to jak potraktowałeś Alex! Ba, jak potraktowałeś wszystkie swoje dziewczyny! Myślisz, że Laurę potraktowałbyś lepiej?! -spytał zdenerwowanym głosem
- Jeeny, czy ty na serio chcesz się kłócić? -spytał blondyn ponurym głosem
- Odkąd pokłóciłeś się z rodzicami, zachowujesz się jak rozkaprysiony dzieciak, któremu wszystko wolno ! I wiesz, co? Nie zasługujesz na Laurę! -wypalił
- Ja nie zasługuję ?! - zerwał się na równe nogi- A z resztą mów sobie co chcesz! -zaśmiał się po chwili- I tak ją zdobędę! Jak nie po dobroci, to siłą!
- Z resztą rób sobie co chcesz. Żebyś tylko później nie żałował swojej decyzji -trzasnął drzwiami i wyszedł skłaniając blondyna do refleksji.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 - I po tym wszystkim jak cię wykorzystał ty nadal bronisz tego pajaca? -spytała ze smutkiem, ale i ze złością do blondyna. Alex wzruszyła ramionami. 
- Nie wiem dlaczego. Tak jakoś. Chyba po prostu za bardzo się przyzwyczaiłam do niego. Tak bardzo chciałam go mieć przy sobie przez co zgadzałam się na wszystko- westchnęła- A on to wykorzystywał w najbardziej chamski możliwy sposób- oczy zaszły jej łzami-.
- Już dobrze -Laura przytuliła ją do siebie -On cię już nigdy więcej nie skrzywdzi. Masz moje słowo -pocałowała przyjaciółkę w czoło
- Tak się cieszę, że cię mam -pociągnęła nosem i oddała jej przytulasa
- A ja, że mam ciebie -uśmiechnęła się- Wiesz.. dzisiaj przyjeżdża Lana. Może jednak zostaniesz u mnie na noc? Pośmiejemy się, pobawimy. Będzie dobrze -zachęcała
- No może zostanę - uśmiechnęła się -Skoro tak nalegasz -zamyśliła się-  Muszę nauczyć się asertywności -spojrzała na przyjaciółkę, a potem obydwie wybuchły śmiechem. Dziewczyny rozmawiały jeszcze ze sobą tak z dwie godziny, a potem usłyszały dzwonek do drzwi.
- To pewnie Lana! -brunetka zerwała się na równe nogi
- Słuchaj -zatrzymała ją Alex- A co jak ona mnie nie polubi?
- Jak to? Jesteś cudowną dziewczyną! Ciebie nie da się nie lubić -pocieszyła przyjaciółkę, a ta z uśmiechem podążyła za brunetką do drzwi i stanęła w przedpokoju. 
- Lanuś ! - krzyknęła uradowana brunetka wtulając się w dziewczynę
- Lari ! Jak dobrze cię znowu widzieć ! -odwzajemniła uścisk, a potem weszły do środka.
- Lana, To jest Alex. Alex, to jest Lana -przedstawiła je sobie szybko
- Miło mi -uśmiechnęła się ruda
- Mnie również -Lana odwzajemniła uśmiech- A ty Lau mówiłaś, że Alex nie da rady przyjść, bo ma jakieś problemy na głowie- przypomniała sobie, a rudowłosa popatrzyła na brunetkę ze zdziwieniem.
- No niby tak, ale już jest wszystko dobrze- kiwnęła porozumiewawczo do przyjaciółki
- Rozumiem. Słuchajcie, idę zapalić na balkon. Idziecie ze mną? -spytała wyciągając paczkę papierosów
- Lana, ty palisz? Nie wiedziałam- zdziwiła się lekko brunetka
- Tak jakoś od pół roku. Po prostu czasami nie idzie inaczej- nachyliła się nad balkonem podpalając papierosa -Chcecie też? -spytała po chwili
- Fuj - odpowiedziała z obrzydzeniem brunetka
- W sumie to daj mi jedną -powiedziała po namyśle Alex
- Alex, ty tak na serio? -zdziwiła się Laura. Dziewczyna tylko wzruszyła ramionami- Czasami nie idzie inaczej- zacytowała ciemnowłosą
- Laura, ty na pewno nie chcesz? -zachęcała ją Lana
- Nie, dzięki. Nie mam zamiaru się truć -obróciła się zniechęcona
- Grzeczna Laura jest grzeczna - zaśmiała się Alex, a potem wybuchnęły z Laną śmiechem
- To, że nie lubię się truć, nie znaczy, że nie umiem się bawić -oburzyła się brunetka
- A właśnie! - ciemnowłosa zaciągnęła się dymem- Młoda godzina. Nie siedzimy w domu, prawda ? Idziemy się bawić .
- Ja bardzo chętnie -ucieszyła się Alex
- No, Lari -zwróciła się do brunetki- Co jak co, ale chyba na zabawę z nami pójdziesz, prawda? -spytała zachęcająco
- No prawda -Laura przewróciła oczyma
- Super ! Wyszukamy Laurze jakąś fajną sukienkę i możemy ruszać! - ucieszyła się Alex
- Ja jej zrobię fryzurę i makijaż, a ty zajmij się sukienką. Albo lepiej. Ja jej pożyczę. Będzie szybciej - uśmiechnęła się Lana
- Wow ! Powoli ! -zaprotestowała brunetka- Ja się na nic takiego nie pisałam!
- Kobieto, chcesz kogoś poderwać to się ubierz- wypaliła ciemnowłosa
- No, ale co ze mną nie tak? - Laura popatrzyła na swoje ciuchy. Alex i Lana spojrzały na siebie znacząco, a potem zabrały się za metamorfozę brunetki. Malowały ją, czesały i dobierały odpowiednie ciuchy przez pół godziny, aż w końcu zadowolone kazały jej się przejrzeć w lustrze. Miała wyprostowane włosy, lekko mocny makijaż i sukienkę do połowy ud.
- Nasza Laurencja tak szybko dorosła- zaśmiała się Alex
- I jak? -spytała zadowolona Lana
- Trochę cisną mnie te wysokie buty i ta sukienka nieco za krótka, a dekolt stanowczo za duży -narzekała brunetka
- Gadanie -machnęła ręką Alex -Wyglądasz bosko!
- No, to my wykonałyśmy swoje zadanie. Teraz kolej na nas! -uśmiechnęła się Lana.

Po godzinie dziewczyny zjawiły się pod klubem. 
-Ej no, co ty wyprawiasz? -skarciła brunetkę Alex
- No, obciągam sukienkę -powiedziała niepewnie
- Zostaw ją tak jak jest. Wyglądasz ślicznie- pogłaskała ją po włosach Lana i weszła wraz z Alex do środka.
- A czuję się jak lafirynda -powiedziała do siebie Laura wchodząc za nimi.
Ciemnowłosa i ruda od razu zaczęły tańczyć.
- Laura, nie przyłączysz się? -spytała Alex
- Nie teraz! -odpowiedziała i usiadła na wysokim krześle przy ladzie
Dziewczyna siedziała tak z pięć minut. Po chwili zauważyła wchodzącego Rossa.
-No pięknie! -powiedziała do siebie i zrywając się na równe nogi zaczęła przeciskać się w tłum. Na jej nieszczęście wpadła niestety na blondyna
- Laura? To ty? Nie poznałbym cię. Wiesz, zawsze byłaś ładna, ale teraz brakło mi słów -uśmiechnął się na widok brunetki
- Czego znowu ode mnie chcesz? -spytała
- Jesteś tu sama?
- Tak się składa, że z Alex i Laną
- I co? Nie tańczysz ?- złapał ją za ręce
- Nie mam ochoty i możesz mnie puścić ? ! -krzyknęła
- Mogę
- Dziękuję -powiedziała sarkastycznie
- Ale nie zrobię tego -odparł po chwili
- Co ?! Dlaczego?! Puszczaj mnie w tej chwili, słyszysz? -zdenerwowała się
- Najpierw ze mną zatańcz
- Nie będę z tobą tańczyć ! -oburzyła się
- Chyba chcesz, bym cię puścił, prawda?
- Ale tylko jeden taniec, słyszysz? -odparła z niechęcią.
Po chwili blondyn przyciągnął ją do siebie i zaczęli tańczyć. Dziewczyna zdenerwowała się ponownie, gdy złapał ją za biodra.
- Tego nie było w umowie!
- A czy w ogóle była jakaś umowa? -uśmiechnął się
- Słuchaj, wiem że skrzywdziłeś Alex -westchnęła - Ale nie myśl sobie, że ja też będę taka głupia -powiedziała stanowczo
- Serio? Jesteśmy krok do przodu. Przecież ze mną tańczysz -znowu się uśmiechnąl
- Już nie! - brunetka wyrwała się z jego objęć i uciekła.
Po drodze zobaczyła Alex i Lanę tańczące z jakimś chłopakami. Dziewczyna miała już dosyć na dzisiaj, więc wróciła do domu.




No i jest rozdział 5 ;) Nieco dłuższy, ale wyjątkowo łatwo mi się go pisało ;D Chyba wróciła mi wena twórcza. Miłego czytania;D
Łapcie gifa z Laną. muaa. ♥


6 komentarzy:

  1. Super rozdział :)
    Czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział bomba xd JAK JA KOCHAM LANE! :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział bombowy, a ty masz talent i duuużo weny :D

    OdpowiedzUsuń
  4. To jest super! ;D Weź bo ja też chcę tak pisać :0 Czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie no, robi się coraz ciekawiej ;D
    Zdanie: "I tak ją zdobędę! Jak nie po dobroci, to siłą!" jest dla mnie główną myślą tego rozdziału xD A właściwie zdania... Ross jako, hm.. bad-boy? Podoba mi się ^.^ Laura też ma charakterek, więc na pewno szybko nie ulegnie, więc będzie ciekawie.
    I żal mi teraz Alex. Biedna ;(
    Czekam na kolejny ♥

    OdpowiedzUsuń