piątek, 4 lipca 2014

Rozdział 6.



   Było już po pierwszej w nocy. Laura leżała w łóżku ubrana w piżamkę w kolorowe misie i oglądała jakiś głupawy serial i zajadając się lodami znalezionymi w lodówce. Po chwili jednak chwyciła telefon i postanowiła zadzwonić, jednak w tej samej chwili usłyszała dzwonek do drzwi. Szybko pobiegła otworzyć. W drzwiach ujrzała  Alex i Lanę. Dziewczyny wyglądały na mocno upite i ledwo trzymały się na nogach, ale widać było, że humor im dopisywał.
- Ładnie to tak się szwędać po nocy?!- spytała Laura ze srogą miną - Nie odbieracie moich telefonów ! Już zaczęłam odchodzić od zmysłów !-gorączkowała się brunetka
- Wyluzuj Lari ! Już jest dobrze -odezwała się Alex
- Nawet nie masz pojęcia ile cię ominęło -zaśmiała się Lana
- Sądząc po waszym stanie to chyba nie mam czego żałować -skrzyżowała ręce
- Ulotniłaś się tak szybko, że nawet nie zauważyłyśmy kiedy wyszłaś -zaczęła po chwili Alex
- Miło, że o mnie pamiętacie -brunetka odparła sarkastycznie
- Wybacz Lau -czknęła - ra, ale zaczęłyśmy się po chwili tak świetnie bawić, że chyba rozumiesz sama -tłumaczyła się Lana
- Co tam się działo -zamyśliła się Alex i popatrzyła porozumiewawczo na Lanę, a ta uśmiechnęła się do rudej
- No co się działo ?- dopytywała się Laura
- Powiemy ci jutro. Jesteśmy trochę -ziewnęła ciemnowłosa -śpiące 
- A właśnie, Laura. Mogę nocować dzisiaj u ciebie, prawda? - spytała Alex
- Pewnie. Czemu nie -odpowiedziała brunetka i machnęła ręką, by dziewczyny poszły za nią.
Alex od razu rzuciła się na łóżko Laury
- Śpimy we trójkę ?- spytała
- We trójkę ?- upewniła się Laura, której ten pomysł wydał się nieco dziwny
- No.. ty, Lana i ja
- Z resztą róbcie co chcecie- rzuciła się również na łóżku, a za nią  Lana.
Brunetka jeszcze coś chwilę mówiła do dziewczyn, ale te natychmiastowo zasnęły
- To dobranoc - powiedziała Laura niby do dziewczyn, ale usłyszała jedynie tylko ciche pomrukiwanie, więc po chwili również zasnęła.
Dziewczyna obudziła się nieco później niż zwykle. Przeczesała włosy ręką i poszła do kuchni. Spotkała tam Lanę, która piła kawę
- Już nie śpisz ? A gdzie Alex ? - ziewnęła brunetka
- Na dworze- odpowiedziała jej podpierając głowę ręką
- Jadłaś coś ? Masz ochotę na naleśniki? -spytała Laura biorąc do ręki patelnię
- Nie, dzięki. Głowa mnie boli tak, że nie wiem -żaliła się ciemnowłosa
- To są skutki picia wódki - westchnęła Laura
- A tam. I tak było warto - machnęła ręką
- Oczywiście, ponieważ leczenie kaca jest takie przyjemne -odparła sarkastycznie wsypując mąkę do miski
- Ekspertka się znalazła. Na imprezie nie byłaś ani pół godziny -fuknęła
- Nie muszę sama tego doświadczać, by wiedzieć czym to grozi -wbiła jajko do miski
- Ugh, czy my naprawdę musimy się teraz kłócić?- jęknęła Lana chowając twarz w ramiona
- My się kłócimy?A ja myślałam, że to taka głośna konwersacja -dogryzła jej, a po chwili zaczęła energicznie mieszać zawartość miski
- Kocham cię, ale i czasami nienawidzę -jęknęła dziewczyna wysyłając brunetce cyniczny uśmiech -Robisz taki hałas specjalnie, prawda?
- A to moja wina, że jestem głodna? -uśmiechnęła się sztucznie
- Przyjaciółka próbuje mnie dobić -ciemnowłosa walnęła głową w stół
- Też cię kocham. -brunetka wytknęła jej język i zaczęła wylewać masę z miski na rozżarzoną patelnię. Skwierczący olej sprawił, że ciemnowłosa ponownie jękła
- Szatanie w owczej skórze - wysyczała zatykając sobie uszy. Po chwili do kuchni weszła Alex będąca w nie lepszym stanie, co Lana.
- Uważaj, bo przekraczasz bramy piekielne - ostrzegła ją ciemnowłosa
- A to niby czemu? - spytała ruda
- Ponieważ nasza kochana Lari planuje ukarać ciebie i mnie za to, że tak świetnie bawiłyśmy się wczoraj bez niej -pośpieszyła się z tłumaczeniem spoglądając na brązowowłosą przyjaciółkę
- To nie kara. To zemsta za to, że gdy dzwoniłam do was nie raczyłyście odebrać, a ja tu odchodziłam od zmysłów-nastawiła wodę na herbatę. Ruda i ciemnowłosa momentalnie złapały się za głowy, gdy tylko usłyszały wrzenie wody.
- Serio musisz się teraz bawić naszym kosztem? -zasyczała Alex
- To będzie nauczka na przyszłość, że nie pije się tyle alkoholu. A właściwie, co takiego tam jeszcze robiłyście ?- spytała po chwili Laura
- Może gdybyś przestała się na nas wyżywać, to byśmy ci powiedziały -zadeklarowała Lana nie mogąc już znieść tego ciągłego hałasu
- Niech wam będzie -Laura wyłączyła czajnik, a dziewczyny odetchnęły z ulgą. Laura dosiadła się do nich - No, a teraz opowiadać.
- Serio, teraz? - marudziła Alex
- Przypominam tylko, że herbata nie zdążyła się jeszcze dobrze zagotować -brunetka powiedziała ostrzegawczo
- A niech cię !- fuknęła Alex - No więc, umm ..
- To może ja opowiem -przerwała jej Lana - No więc tańczyłyśmy na tej imprezie do jakiegoś fajnego kawałka, gdy nagle przyczepiła się do nas dwójka chłopaków, którzy poprosili nas do wspólnego tańca. Tańczyło nam się naprawdę świetnie. W końcu usiedliśmy w czwórkę przy barze, a chłopcy zamówili nam po drinku, potem jeszcze po jednym, a potem wróciliśmy na parkiet. Tańczyło nam się o wiele lżej, więc postanowiliśmy, że wypijemy po jeszcze jednym. Potem poszłyśmy z chłopakami na dwór, gadaliśmy chwilę, no a potem zaczęliśmy się całować. A potem zorientowaliśmy się, że już po północy, więc się pożegnaliśmy -wzięła łyk kawy- No a dzisiaj się spotykamy
- Zaraz, spotykacie się z nowo poznanymi chłopakami z imprezy!? - zdziwiła się Laura
- Jeśli chcesz to możesz iść z nami -powiedziała Alex mimochodem
- Słucham ?! Nie pójdę na spotkanie z kimś kogo w ogóle nie znam! - oburzyła się
- To ich poznasz - wzruszyła ramionani Lana
- Nie chcę ich poznawać! -splotła ręce
-Laura, nikt ci nie każe iść -westchnęła Alex
- Więc mam tu zostać sama? -oburzyła się
- To zaproś tu sobie Rossa - zaśmiała się Alex - Na pewno nie będziecie się razem nudzić
-To, że nie lubię przebywać sama, wcale nie znaczy, że czuję się lepiej w otoczeniu szaleńców - westchnęła
- Żartuję przecież. Gdybyśmy zostawiły was samych to nie wiem, czy zastałybyśmy cię jeszcze jako dziewicę - zaśmiała się ponownie
- No, dzięki za wsparcie - Laura aż oplotła się rękoma
- Wyluzuj. Chcesz? Przyprowadzę mojego psiaka Maxa- uśmiechnęła się
- Co, ty chcesz, by ona padła ofiarą zwierzaka? -zaśmiała się
- Ej, możecie przestać? - uraziła się Laura
- Fakt. Z Rossem bawiłaby się o wiele lepiej. Z niego to dopiero zwierzak - Alex dokuczała brunetce w dalszym ciągu
- A co Alex? Miałaś jakieś doświadczenia? - Laura odgryzła się rudowłosej, a ta natychmiast przestała się odzywać, a po chwili wyszła z pokoju. Lana widząc niekomfortową sytuację wzięła kolejny łyk kawy i nie odrywała się od kubka.

-------------------------------------------- Dasz radę -powiedział do siebie Ross. Po chwili wziął głęboki oddech i zadzwonił do drzwi, które po chwili się otworzyły.
- Cześć. - powiedział niepewnie.W drzwiach stanął brunet w lekko kręconych włosach.
- Po co tu przyszłeś? - spytał oschle
- Brad, chciałbym z tobą pogadać -spuścił głowę -Mogę wejść?
-Dlaczego po prostu nie wejdziesz? Ty i tak nigdy mnie nie słuchasz! - wypalił
- Wiem. Już nie będę- podrapał się po karku- Teraz serio potrzebuję twojej pomocy
- Ech, właź najpierw do środka- brunet przewrócił oczyma. Blondyn uśmiechnął się do siebie, a potem podążył za kumplem. Rozsiedli się wygodnie na kanapie.
- Musisz mi pomóc przekonać do siebie Laurę - wypalił prosto z mostu
- No, masz. Czego oczekujesz? Jestem twoim kumplem a nie dobrą wróżką- Blondyn uśmiechnął się na słowa 'twoim kumplem', ale po chwili ten uśmiech zniknął
- Cholera, musisz mi jakoś doradzić, bo jak nie ty, to kto - oparł głowę o swoją dłoń
- Powiem wprost. Jeśli ci na niej serio zależy to sam znajdziesz sposób jak ją do siebie przekonać, ale sądzę, że powinieneś powiedzieć jej o wszystkich swoich uczuciach do niej . Pogadaj z nią szczerze, a może to coś zmieni. Nie możesz być Rossem- tym nieczułym chłopakiem, który uważa, że wszystko mu się należy - blondyn przewrócił oczyma, a jego kumpel kontunuował- Musisz stworzyć w sobie nowego Rossa, przy którym będzie czuła się bezpiecznie.
Chłopak skrzywił się nieco.
- Ta i co jeszcze? Mam jej napisać piosenkę ? Nie jestem jakimś pieprzonym romantykiem! Czemu nie może zwyczajnie w świecie zgodzić się na zostanie moją dziewczyną? Z moimi byłymi nie było tego problemu!- żalił się
- Zauważ, że twoje byłe dziewczyny były płytsze od kałuży -zwrócił mu uwagę- A to jest dziewczyna, dla której się musisz trochę wysilić. Piosenka nie jest złym pomysłem
- To problem, bo ja nie piszę -blondyn splótł ręce
- To problem, bo to nie ja walczę o dziewczynę - dogryzł mu brunet
- Ugh, muszę to przemyśleć - powiedział zbierając się do wyjścia.

-------------------------------------------

Powoli zaczynał robić się wieczór. Laura w niespokoju wyglądała swoich przyjaciółek, które wyszły kilka godzin temu i jeszcze nie wróciły. Nie zamierzała wybierać się tam z nimi. Tak naprawdę to w ogóle inaczej wyobrażała sobie weekend w gronie przyjaciółek. Sobota wieczór, a one wolały się szlajać zamiast dotrzymać towarzystwa Laurze.
Po chwili jednak dziewczyna usłyszała jakieś kroki w kierunku drzwi. To napewno Alex i Lana. Ucieszyła się w duchu i szturmem otworzyła drzwi
- No nareszcie! - krzyknęła uradowana, ale po chwili zdębiała. Przed jej drzwiami stał Ross
- Od kiedy tak się cieszysz na mój widok? - uśmiechnął się
- Spodziewałam się kogoś innego- odparła z zawodem
- Zawsze spodziewaj się niespodziewanego - powiedział i wprosił się do środka
- Po co tu przylazłeś? - splotła ręce
- Zabawne pytanie. Nie dokończyliśmy naszego tańca, pamiętasz? - złapał ją za rękę, a ona z miejsca się mu wyrwała
- I ty myślisz, że dokończymy go tu? - niedowierzalnie uniosła brew
- Nie, ale gdybyś chciała - wzruszył ramionami
- Nie chcę niczego kończyć ani zaczynać! - odwróciła się napięcie
- Apropos zaczynania. Chciałbym zapomnieć o wszystkim no i zacząć od nowa- złapał dziewczynę za ramię
- Ale tego nie idzie ot tak zapomnieć, Ross- zrzuciła jego rękę - Za dużo z tobą przeszłam, by móc mówić o świeżym starcie, ponadto pamiętaj, że ja nadal pamiętam co zrobiłeś mojej przyjaciółce- podniosła po chwili głos
- Laura, mogę ci obiecać, że ciebie to samo nie spotka- powiedział spokojnie
- Jakoś nie pomyślałeś o tym prędzej, gdy krzywdziłeś moją przyjaciółkę! - krzyczała
- Mówiłem ci już! Było, minęło! - chłopak lekko się zdenerwował
- Ale ja pamiętam i nie myśl, że zapomnę! - dalej krzyczała
- Możesz się wreszcie przymknąć!? - wydarł się na nią
- To przestań na mnie wrzeszczeć!- dalej unosiła głos
- To ty pierwsza zaczęłaś! Z resztą bezpodstawnie!- wypalił, co tylko bardziej podjuszyło dziewczynę
- Bezpodstawnie!? Czyli uważasz, że nic takiego nie zrobiłeś!? - założyła ręce na biodra
- To nie twój interes! - chłopak odwrócił się plecami do niej
- Czyli mam rozumieć, iż fakt, że moja przyjaciółka została wykorzystana przez męską dziwkę nie jest moim interesem?!- wykrzyczała
- Jak mnie nazwałaś!? - odwrócił się gwałtownie - Powtórz to!
- Męska dziwka! Zabolało?! - krzyknęła
- Nie tak jak za chwilę zaboli ciebie! - złapał ją za ramiona i rzucił na łóżko. Dziewczyna zaczęła się szarpać wyczuwając niebezpieczeństwo.
- Dziwka, tak!? Pożałujesz tego! -krzyknął. Blondyn usiadł na nią i przytrzymał jej ręce. Dziewczyna zaczęła krzyczeć.
- Krzycz sobie ile chcesz! - przybliżył twarz do jej twarzy i boleśnie wbił jej się w usta. Dziewczyna nie chciała oddać pocałunku. Wreszcie nieco go od siebie odepchnęła
- Jesteś szalony! Szalony! Puszczaj mnie, idioto! - zaczęła znowu krzyczeć
- Nie zamierzam ci tego darować! Przegięłaś dzisiaj! - dobrał się do jej bluzki. Dziewczyna nie przestawała wrzeszczeć i się szarpać, więc znowu ją zaczął całować. Po chwili wrócił do bluzki, którą zaczął zdzierać z dziewczyny. 
- Nie pozwolę ci na to! - odkopnęła go od siebie z całej siły i wykorzystując sytuację, zamknęła się w łazience. Chłopak natychmiastowo pobiegł za nią
- Laura, kochanie. Otwórz drzwi- powiedział ze spokojem w głosie
- Nie nazywaj mnie tak! - krzyknęła zapłakana
- Otwieraj te cholerne drzwi! - rozkazał
- Wynoś się stąd ! Nie chcę cię znać !- krzyknęła nieprzestawając płakać
- Nie trzeba było ze mną zaczynać!- zaczął kopać w drzwi
- Jesteś psychicznie chory! Wynoś się! - dziewczyna nie ustawała. Siedziała bezradnie na podłodze. Kątem oka widziała w lustrze swoje potargane włosy, zapłakane oczy i skrawek poszarpanej bluzki, która uległa naciągnięciu pod wpływem szarpaniny z Rossem. Dziewczyna siedziała bezradnie i nie wiedziała co ze sobą zrobić. W życiu nie pomyślałaby, że blondyn jest w stanie posunąć się nawet do zgwałcenia jej. Czuła jego dotyk i smak jego ust. Z każdą sekundą chciało jej się coraz bardziej płakać. Łzy same napływały jej do oczu, a potem strumieniem ciekły po jej policzkach. Zaczęła nawet rozmyślać czy wyprowadzenie się tutaj było dobrym pomysłem i czy warto dalej płacić cierpieniem jakim było towarzystwo 
Rossa.




No i mamy kolejny rozdział :D czyli szósty. Jak zauważyliście, nieco dramatyczny na końcu. Pewnie się tego nie spodziewaliście. Jak się dalej rozwinie? You will see :D dzięki za wszystkie miłe komentarze. Lotta love for y'all . xoxo
























6 komentarzy:

  1. Super rozdział :*
    Czekam na next <3 3>

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy Ciebie Bóg opuścił! Dlaczego w takim momencie? Ty to chyba jakiś Diabeł wcielony! Dawaj teraz nexta, bo inaczej znajdę Cię ( nie wiem jak, ale znajdę ) i będę czekać gdzieś w krzakach z patelnią, więc strzeż się.... buahhah!!!!!
    DAWAJ ROZDZIAŁ !!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Tego się nie spodziewałam.
    Świetny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaskoczyłaś mnie ;p
    Świetny rozdział. A i zgadzam się z Happy^^. DAWAJ SZYBKO KOLEJNY ! XD

    OdpowiedzUsuń
  5. JA PIERDOLE.
    Teraz pojechałaś i to ostro ;D Pierwszy raz się spotykam z czymś takim. Rozumiem, niechęć z jednej strony, z drugiej, hm... pożądanie, ale żeby aż tak? Próba gwałtu? Ohoho, boję się, co ty później wymyślisz xD
    I tak uważam, że "męska dziwka" była warta wypowiedzenia ;P Ale teraz będzie jeszcze trudniej, niż na początku. Laura by miała zaufać facetowi, który chciał ją zgwałcić? Powodzenia.
    Ale jestem na ciebie zła! Musiałaś przerwać w takim momencie?! Ja chcę wiedzieć, co będzie dalej! Niestety mój ulubiony motyw patelni został już wykorzystany ;/ Dobra, załóżmy, że będą na ciebie czyhać dwie dziewczyny z patelniami! Buaha! *złowieszczy śmiech*
    Daj mi nexta!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musiałam przerwać ;D nie pozwolę zgwałcić Laury. Nienienie. Ciesze sie, ze az tak was to wciągneło i .. o matko! Moje czytelniczki mi grożą! Aaaaaaa! To ja tu cala podjarana, bo przyjeli mnie do najlepszego liceum w moim mieście, a te mi tu grożą. Hahah. Mam cię bać? :D

      Usuń