sobota, 28 czerwca 2014

Rozdział 1.

   

I've got one less problem without you




    -To już ostatnie pudło?- spytała rudowłosa dziewczyna  jednocześnie się wyprostowując
-Na to wygląda- uśmiechnęła się do niej brunetka odbierając z jej rąk owy przedmiot 
-W takim razie witaj z powrotem w L.A., słońce!- dziewczyny padły sobie w ramiona
-Alex Kennedy! Nic się nie zmieniłaś!- uśmiechnęła się brunetka odrywając się z objęć przyjaciółki
-Za to ty, Lauro owszem! Wyglądasz po prostu WOW!- rudowłosa rzuciła szybkim okiem na całokształt brunetki, a ta lekko się zarumieniła.
-Jeszcze raz wielkie dzięki za pomoc. Jeśli miałabym wypakowywać się sama to zajęłoby mi to pewnie z tydzień! Twoi rodzice nie mają pretensji, że mi pomagasz?- Laura założyła włosy za ucho
-No coś ty! Uwielbiają cię, nie pamiętasz? Poza tym, od czego ma się przyjaciół- brunetka uśmiechnęła się znacząco, a ruda odwzajemniła uśmiech przyjaciółki- Wciąż nie mogę uwierzyć, że rodzice wynajmują ci ten apartament! - zmieniła po chwili temat
-A wiesz, że ja też nie! No, ale w końcu jestem na swoim- dziewczyna rozejrzała się z uśmiechem dookoła
-Szkoda, że na nasze ponowne spotkanie musiałyśmy czekać aż osiem lat, czyli do momentu twojej pełnoletności! To wszystko działo się za szybko! Wyjechałaś tak nagle- rozżaliła się lekko Alex
-Pamiętasz, że miałam ku temu powody?- dziewczyna siadła na większym kartonie
-Pamiętam. Nie mam ci tego za złe. Przyjaźniłyśmy się od zawsze, a teraz, gdy wróciłaś, możemy wszystko nadrobić- rudowłosa dosiadła się do brunetki- Pięknie tutaj. Masz swój własny dom i ogród. 
-Los Angeles to ogólnie piękne miejsce, to raz, a po drugie, będę mieć od teraz ciebie- Laura szturchnęła rudą lekko w ramię
-To fakt, tylko nie przejmuj się tymi ciągłymi napadami. Gdy zobaczysz faceta włamującego ci się z siekierą do domu to wal wiatrówką prosto do celu- zaśmiała się Alex
-Matko kochana!- Laura przeraziła się z leksza
-Hahah.. no przecież ja żartuję!- uspokoiła ją szybko ruda widząc strach w oczach przyjaciółki
-No, ba! Nie wierzę, żeby nachodził mnie tu jakiś nachalny facet, który nie da mi spokoju- odpowiedziała z pewnością w głosie, przewracając jednocześnie oczami
-Skoro już o tym mowa..- zaczęła niespokojnym głosem rudowłosa
-O, nie! Tylko nie mów mi, że on też wie o moim przyjeździe!- zaniepokoiła się brunetka wstając z pudła i jednocześnie krążąc niespokojnie po pomieszczeniu
-Wybacz - powiedziała cichym głosem Alex jednocześnie przygryzając dolną wargę
-Dlaczego to zrobiłaś? Mogłaś chociaż mnie prędzej uprzedzić, że..- wtem rozległ się dzwonek do drzwi. Brunetka przechyliła lekko głowę w bok spoglądając na przyjaciółkę. Ta szybko odwróciła wzrok, by nie spoglądać w oczy ciemnowłosej, która odwróciwszy się niechętnym krokiem podeszła do drzwi, następnie je otwierając.
-Laura? Dziewczyno, wyglądasz cudownie!- usłyszała po chwili głos wysokiego blondyna mierzącego ją wzrokiem.
-Dobrze wiedzieć- odparła niechętnym głosem
-Pamiętasz mnie, co nie?-spytał niepewnie, a potem uśmiechnął się
-Jasne. To ty zrzuciłeś mnie z roweru w trzeciej klasie. Uwierz, że naprawdę ciężko cię zapomnieć. Po tym twoim "wypadku" miałam siniaki jak nie wiem. Poza tym, ogólnie cały czas za mną łaziłeś-   powiedziała brunetka z lekkim żalem w głosie
-Też cię dobrze widzieć- uśmiechnął się nieco życzliwie- No, nie zaprosisz starego kolegi do środka?
-A mam inny wybór?- spytała
- Zawsze lubiłaś się ze mną droczyć. Gdybym wiedział, że w późniejszym czasie wyrośnie z ciebie taka laska to bym dopiero nie dał ci spokoju- zaśmiał się
-To ten sam Ross. Nic a nic się nie zmienił w przeciągu tych ośmiu lat- przewróciła oczyma, a następnie zaprosiła nieco niechętnie blondyna do środka.

-Siema Alex!- odparł do dziewczyny siedzącej na kartonie
-Cześć- odparła delikatnie się uśmiechając i w dalszym ciągu unikając kontaktu wzrokowego z Laurą
-Myślałem, że będziemy tu sami- zwrócił się cicho do Laury
-No proszę. Widzę, że masz dzisiaj pecha- odpowiedziała dziewczyna z uśmiechem na twarzy
-Nie martw się. Od teraz będę tu przychodzić codziennie- odwzajemnił uśmiech widząc jak tamtejszy blednieje z twarzy dziewczyny
-Codziennie- zacytowała po chwili Laura, kierując słowa w stronę Alex, a ta zerwała się na równe nogi- Widzę, że wam tu trochę przeszkadzam, więc może już lepiej pójdę
-Jeśli chcesz- odparł Ross
-NIE!- zaprotestowała Laura- Musisz mi jeszcze pomóc w paru sprawach. Chodź tylko ze mną- pociągnęła dziewczynę za rękę-Ty mnie w to wplątałaś i ty mnie z tego wyplączesz- powiedziała wyciszonym głosem prowadząc rudowłosą do innego pokoju
-Dlaczego mi to zrobiłaś?- zaczęła- Wiesz dobrze, że on teraz nie da mi spokoju
-No przepraszam! Wczoraj gadaliśmy i tak jakoś byłam tak ucieszona, że mi się wymsknęło
-Te twoje małe "wymsknęło" będzie mnie jeszcze sporo kosztować. Zobaczysz- spojrzała na rudą z lekkim gniewem
-Co wy tam tak długo robicie?-usłyszały głos Ross'a
-Alex pomaga mi w jednej rzeczy!- odpowiedziała Laura
-Może.. no nie wiem. Pomóc wam jakoś?- spytał z lekkim zawahaniem
-Nie trzeba. Już idziemy-rzuciła przybiegając po chwili z Alex
-Co wy robiłyście?-spytał nieco zdziwiony
-Wypakowywałyśmy..-zaczęła brunetka 
-Talerze!/ Ciuchy Laury!- krzyknęły w tym samym czasie
-To znaczy ja ciuchy, a Laura talerze- wytłumaczyła szybko Alex
-Tak, to ma sens- podniósł jedną brew
-Masz lepsze usprawiedliwienie? Trzeba było przyjść nam pomóc!- wybrnęła szybko Laura
-Przecież z początku chciałem pomóc, ale odmówiłaś- zdziwił się
-Widzisz jakie jesteśmy zaradne. Poradzimy sobie same we dwójkę, jeśli właśnie po to tu przyszedłeś. Mamy jeszcze trochę roboty, więc może..- nie dokończyła
-Umm.. tak! Właśnie po to tu przyszedłem- odpowiedział z lekkim zakłopotaniem -Na pewno poradzicie sobie we dwie?- spytał- Bo ja zawsze mogę zostać- uśmiechnął się
-Nie trzeba. Uwierz, że dwie pary zgrabnych dziewczęcych rąk absolutnie tu wystarczą- brunetka zrobiła słowny nacisk na wyraz "dziewczęcych"
-No spoko, ale i tak myślę, że para żeńskich i męskich rąk tworzy lepszy duet- blondyn chciał złapać Laurę za dłoń
-Nie martw się. Poradzimy sobie- zabrała szybko rękę- Może lepiej będzie, gdy już sobie pójdziesz- dodała bez owijania
-Rozumiem. Przecież wy tu będziecie "pracować"- ujął wyraz w cudzysłów
-Tak, właśnie! Pracować- powtórzyła Laura i poszła otworzyć chłopakowi drzwi
-Przyjdę jutro zobaczyć jak wam idzie- dodał z chytrym uśmiechem wychodząc
-Postaram się o tym nie myśleć.. to znaczy pamiętać- poprawiła się szybko
-Uważaj Marano- dodał z nieschodzącym uśmiechem z jego twarzy.
Brunetka  przymknęła drzwi udając, że tego nie słyszała. 
-To mam przechlapane!- powiedziała do przyjaciółki opierając się o drzwi
-Co zamierzasz z tym zrobić?-spytała rudowłosa
-Tego nie wiem- odparła nieco ciszej zsuwając się powoli bezradnie na podłogę.







12 komentarzy:

  1. Świetne! Jest nachalny Rossik, nie dająca się Lau i jest genialnie <3 Kocham tego typu opowiadania, więc czekam z niecierpliwością na kolejny! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też i wielkie dzięki ;D <33
      Daj znać, jeśli też masz bloga. chętnie poczytam ;)

      Usuń
  2. WOOOOOOO HOOOOO

    cudeńko!
    ty dobrze wiesz, że lubię takiego Rossa, haha :D
    teraz tylko czekać na rozwinięcie akcji i śmiało stwierdzę, że będziesz moją godną następczynią ;)
    no to czekamy na nexta c:
    trzymaj się słońce x

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, wiem. <3
      Uczyłam się od najlepszych, Anno z Krainy Lodu ;D
      Ty również się trzymaj, słońce <3<3

      Usuń
  3. Uwielbiam ten moment w internecie, kiedy napotykam przypadkiem link do kolejnego świetnego bloga c: Wciągająca fabuła, jestem strasznie ciekawa jak ją rozwiniesz i po jakim czasie Lau da się złamać, jeżeli to w ogóle nastąpi :D W każdym razie czekam na kolejny rozdział i miłych wakacji życzę c:
    No i zapraszam też do siebie, jeżeli to nie zrobi problemu. Poprzedni blog z dość dużą popularnością, niestety usunęłam z wyżej stawianych przyczyn, ale wracam do pisania c:
    simple-story-about-life.blogspot.com
    Z góry dzięki c:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aww.. dziękuję i tb również ;D z pewnością też zajrzę do cb. uwielbiam ogólnie blogi o Raurze <3

      Usuń
  4. Świetny!
    Wpadniesz?: http://zyciejestkaruzela.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejku <3 Świetny :)
    Czekam na kolejny ;d
    zapraszam do siebie. http://raura-rossilaura.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Haha, mówiłam, że to nie sarkazm! xD Jestem!
    No właśnie: jestem i z pewnością się tu rozgoszczę ;D Twój blog już trafia na moją jakże wytrawną i starannie dobraną listę czytelniczą xD
    Ok, to lecimy. Po pierwsze wygląd bloga - dobrze mi znany, bo przecież wykonany przez szabloniarnię często przeze mnie odwiedzaną. Śliczny szablon oczywiście *.*
    Następna już ważniejsza sprawa to fabuła i twój styl pisania. Fabuła fajna, spotkanie po latach jest dobrym fundamentem ;P Rozdział czytało mi się przyjemnie, styl masz przyjazny dla oka, więc jest świetnie! I jeszcze jeden punkt dla ciebie za to, że Laura wykazuje niechęć do Rossa ;D Uwielbiam, kiedy nie jest różowo w sprawach Raury ;>
    Także znalazłam zajebistego bloga i czekam na kolejny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wmurowało mnie, jeśli wszystko to, co napisałaś jest prawdą ;D Naprawdę bardzo, bardzo dziękuję za wszystkie miłe komentarze. Jesteście po prostu wspaniali <3
      Kocham Was ;D <33

      Usuń