Ross dopiero po chwili zorientował się, co tu przed chwilą zaszło. Usiadł nagle bezczynnie przed drzwiami i zaczął nasłuchiwać. Zza drzwi dochodził cichy dźwięk łkania dziewczyny.
- Laura? - zapukał
- Odejdź stąd - łkała
Chłopak westchnął - Ja. Ja nie chciałem - powiedział po chwili, lecz nie otrzymał żadnej odpowiedzi.
- Błagam, wyjdź stamtąd. My musimy pogadać - oparł się o drzwi
- Wynoś się! Nie mamy o czym gadać - pociągnęła nosem
Blondyn widząc, że nic nie zdziała odszedł powoli od drzwi, a potem usiadł w salonie na kanapie. Brunetka wyszła po chwili z łazienki przecierając łzy i stanęła w przedpokoju - Jeszcze tu jesteś? Kazałam ci wyjść - sięgnęła po chusteczkę - A z resztą siedź tu sobie. To i tak już nie ma znaczenia - powiedziała z obojętnością
- Co masz na myśli? - spytał
- Przemyślałam to. Przyjazd tu nie był dobrym pomysłem - pociągnęła nosem - Wracam do Nowego Jorku
- Co?! Nie zrobisz tego! - zerwał się z miejsca
- W ogóle po co ja ci to mówię. Zrobię jak zechcę. Nie mam tu po co być. Przyjaciółka zaczęła mnie olewać z inną moją przyjaciółką, a na dodatek prześladuje mnie jakiś natarczywy blondyn, który chciał mnie zgwałcić - mówiła z bezsilnością w głosie
- Mówiłem ci już, że to był impuls z mojej strony. To było serio niechcący - podrapał się po karku
- Ross, nic nie dzieje się niechcący - zaprzeczyła
- Ale ja się czuję serio głupio!
- Powinieneś
- Nie możesz stąd wyjechać!
- Niby czemu? Zabronisz mi? W ogóle dlaczego tak ci zależy bym została? - spytała z ciekawością
- Bo może coś faktycznie do ciebie czuję?! - krzyknął
Dziewczyna ucichła.
- W takim razie dlaczego ciągle mnie krzywdzisz?! - wybuchła płaczem. Blondyn spuścił potulnie głowę nie mogąc znaleźć sensownej odpowiedzi.
- Tak myślałam - westchnęła- Nie mam już więcej siły z tobą rozmawiać. Po prostu wyjdź - popatrzyła mu w oczy - Proszę - szepnęła.
Blondyn lekko drgnął. Brunetka poprosiła go tak po prostu żeby wyszedł. Każda inna dziewczyna rzuciłaby się na niego z pięściami za to co wydarzyło się pół godziny temu, ale nie Laura. Ona była wyjątkowa. Może to też, dlatego że była na granicy całkowitej bezsilności. To zabolało go najbardziej. Nie fakt, że jeszcze przed chwilą dziewczyna krzyczała, by wyszedł. To nie zrobiło na nim żadnego wrażenia. Poruszyła go myśl, że to on doprowadził brunetkę do obecnego stanu. To przez niego ona chce wyjechać. To przez niego znowu płakała. Czuł, że musi coś z tym zrobić, ale nie miał pojęcia co dokładnie. Chciał wyjść, ale coś kazało mu zostać. Zbliżył się do brunetki, położył dłoń na jej twarzy i spojrzał jej w oczy- Wiem, że cię wielokrotnie skrzywdziłem i jest mi z tego powodu przykro, ale wiedz, że cię Kocham i zawsze będę cię kochał - powiedział i po chwili ją pocałował. Nie stawiała żadnego oporu, więc całował ją dalej, o wiele lżej niż ostatnio. Po chwili jednak oderwał się od niej- Żegnaj - powiedział tak po prostu i wyszedł. Dziewczyna była nieco w szoku. Cholera. Czy on mi właśnie wyznał miłość? Rozmyślała. A może to jego kolejny podstęp, bym została? Może jednak on mnie naprawdę kocha? No i co ja mam zrobić? Przecież nic do niego nie czuję. Chyba. Nie! Napewno. Ech, ja chyba naprawdę muszę stąd wyjechać. Przynajmniej na pewien czas. Pomyślała.
Sad stories part 2 :D Ostatnim razem jedna z moich czytelniczek nazwała mnie.. diabłem? Chyba diabłem, więc diabełkowania ciąg dalszy ;D Umm.. rozdział krótki, ale za to mamy Raura kiss!! yaay !! Teraz tylko wystarczy przekonać Lari, by została w L.A. , co z resztą nie będzie łatwym zadaniem, bo się uparła :O :D
No nie jesteś S-Z-A-L-O-N-A!!!!
OdpowiedzUsuńKocham cię normalnie
vhsvdbhdfsgbshj
sorry, że nie komentowałam ale czytam
zapraszam na 44 rozdział
http://raura-i-love.blogspot.com/
P.S - kiedy next?
WOW
OdpowiedzUsuńCiekawe czy Ross mówił to szczerze
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSuper rozdział :*
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa czy Ross mówił poważnie i szczerze i czy Laura wyjedzie.
Czekam na next <3 3>
No i słusznie Cię tak nazwałam :)) Diabełkowanie to chyba Twoja specjalność xd CZEKAM NA NEXTAAAA !!
OdpowiedzUsuńCiekawe czy te wyznanie z jego strony było szczere.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny :)
Och, niech Lau nie wyjeżdża!
OdpowiedzUsuńChociaż jakby wyjechała, to może Ross by zmądrzał. Wkurzył mnie! Myśli, że tak łatwo zdobędzie Lari?! Oh, może sobie pomarzyć! (Prawda?)
Dasz szybciutko nexta? Proooszę <3 *mina smutnego szczeniaczka*