Brunetka szybko ogarnęła się po niespodziewanej wizycie blondyna i postanowiła zadzwonić do swojej przyjaciółki
-Halo? -usłyszała po chwili głos w słuchawce
-Cześć Alex. Tu Laura!- odpowiedziała nawijając na palec kosmyk włosów
-O, hej! Jak tam po nocy? -usłyszała
-Zgadnij, kto był dzisiaj u mnie z rana! -wypaliła ciemnowłosa
-Nie gadaj! I co?-dziewczyna jakby odczytała myśli przyjaciółki
-Wyobraź sobie, że ten palant włamał mi się dzisiaj do domu! -ciągnęła dziewczyna unosząc głos
-CO?! Żartujesz chyba. Skąd miał niby klucze?- ruda nie dowierzała
-No nie wiem. Twierdzi, że wie, gdzie chowam zapasowe- Laura podrapała się po głowie
-Wyrzuciłaś go?- dopytywała się
-Z początku chciałam, ale zrobił mi śniadanie i..
-Czekaj! -przerwała jej- Ross zrobił ci śniadanie?! Ten nasz Ross?!
-Dziwne, prawda? Posiedzieliśmy trochę, poprzekomarzaliśmy się i poszedł- powiedziała w wielkim skrócie- Teraz jestem sama
-To wpadnij do mnie! Powspominamy trochę, potem wybierzemy się na miasto. Będzie fajnie!- przekonywała ruda
-Jasne, zaraz u ciebie będę! -ucieszyła się -To cześć!
-No hej! - pożegnała się z przyjaciółką.
Laura założyła wygodne buty, chwyciła torebkę, zamknęła drzwi na klucz i wybiegła na ulicę. Alex nie mieszkała zbyt daleko, więc dziewczyna w ogóle się nie zmęczyła. Brunetka pewnym krokiem podeszła do drzwi i przytrzymała dzwonek. Otworzyła jej mama Alex, która od razu poznała dziewczynę.
-Laura? Ale ty wyrosłaś. Wejdź do środka. Alex mówiła, że przyjdziesz- uśmiechnęła się kobieta
-Dzień dobry, pani Kennedy! -odwzajemniła uśmiech i weszła. Rudowłosa od razu zbiegła z góry, a za nią mały szczeniak, który widząc Laurę od razu do niej podbiegł i zaczął szczekać
-Max, nie rusz! Nie wolno! -krzyknęła ruda biorąc psiaka na ręce- Spokojnie, nic by ci nie zrobił, ale jeszcze sobie trochę poszczeka, bo widzi cię pierwszy raz-uśmiechnęła się życzliwie próbując zagłuszyć szczekanie czworonoga
-Nie wiedziałam, że masz psa- pogłaskała go niepewnie, a on się uspokoił
-Mamy go od dwóch tygodni. Istny rozrabiaka! Spójrz, już cię lubi- uśmiechnęła się spoglądając na zadowolony wyraz pyszczka psiaka- Chodź na dwór!- dodała zakładając psiakowi smycz. Dziewczyny siadły na hamaku, a szczeniak położył się na trawie.
-To.. wspominałaś, że Ross włamał ci się do domu- zaczęła Alex
-Co? A, tak!- wyrwała dziewczynę z zamyśleń- Nakrzyczałam na niego, on się wyśmiał i zaprosił mnie na śniadanie
-Ja bym się chyba nie zgodziła. Kto wie, czego mógł tam dodać
-No ja też się z początku nie chciałam zgodzić. Nie ufam mu. Kazałam mu zjeść ze mną, no i posłuchał. A potem- przerwała- Zaczął się do mnie dobierać- powiedziała uciszonym głosem, a pies zaskomlał tak jakby współczuł dziewczynie i wiedział o czym się mówi. Laura pogłaskała go po łebku.
-Ale nic ci nie zrobił, prawda? -zaniepokoiła się Alex
-Nie, ponieważ w porę odezwał się mój telefon, więc miałam wymówkę. Możemy przestać o nim gadać? Zmieńmy temat! - poprosiła- O, właśnie! Wspominałam, że Lana planuje nas odwiedzić?
-Ta dziewczyna, którą poznałaś, gdy przeprowadziłaś się do Nowego Jorku?-spytała
-Tak, właśnie ta! Chciałam urządzić nam w weekend taki babski wieczór. Tylko ona, ty i ja. Dasz radę przyjść?- Lari spojrzała z nadzieją na przyjaciółkę
-Chyba tak- wzruszyła ramionami
-Ej, masz być! Bo się obrażę!- zrobiła obrażoną minkę
-Hahah.. bo pójdę do pani! Pamiętasz?- zaśmiała się ruda
-Pamiętam każdą sekundę, którą spędziłyśmy i w szkole i po szkole. Oj, działo się- zamyśliła się Laura- Pamiętasz, gdy w trzeciej klasie żułaś gumę na lekcji i pani kazała ci ją wyrzucić, a ty nie posłuchałaś, więc wezwała cię do siebie i zaczęła ci wpisywać uwagę do zeszytu, a ty stałaś nad nią i ta guma niechcący wpadła jej we włosy? Zaczęłaś rozkopywać jej kok, a ona krzyknęła "Co ty wyprawiasz?", a ty na to "Szukam mojej gumy". Nie mogliśmy się wtedy powstrzymać od śmiechu- zachichotała
-Taa, moi rodzice zostali wezwani do wychowawcy, a potem miałam szlaban na tydzień -westchnęła- Ale przynajmniej dzięki mnie ta kobieta musiała się obciąć i miała w końcu jakąś normalną fryzurę, a nie kok w stylu mojej babci- zaśmiała się
-Co ty masz do koków?- Laura szturchnęła ją w ramię
-Tak na serio to nic. Po prostu wkurzała mnie ta babka, a w szczególności już jej fryzura, no bo przyznasz sama. Nie wyglądała w niej dobrze- skrzywiła się Alex
-Moja kochana Alex. Wiecznie tylko pakowała się w jakieś problemy- przytuliła przyjaciółkę,a potem zwróciła się do szczeniaka- I co, mały? Ta twoja pańcia to była kiedyś takim rozrabiaką jak ty jesteś- pies wesoło zamerdał ogonem
-Widzę, że polubiłaś już tego małego diabełka- odezwała się po chwili
-Kocham tego szczeniaka. Jest przesłodki- powiedziała nie przestając go głaskać
-Słuchaj, masz ochotę wyjść na miasto?- Alex zarzuciła grzywkę za ucho.
-Hmm.. no ja nie wiem- przekomarzała się z nią Laura
Alex chwyciła za smycz, którą psiak miał przypiętą do szelek i poszły.
Psiak wesoło maszerował przed nimi, a dziewczyny rozmawiały na różne tematy. Brakowało im takiego wspólnego wypadu. Nagle wiele rzeczy zaczęło im się przypominać. Gdzie razem chodziły, co robiły i najważniejsze było to, że od wyjazdu Laury praktycznie nic się nie zmieniło. Obydwie skończyły szkołę i w zasadzie nic szczególnego nie działo się w ich życiu. Dziewczyny usiadły na ławce- Normalnie masakra! Nie wiedziałam, że będzie tak strasznie ciepło! -westchnęła Laura
-A myślisz, że ja to wiedziałam? Szkoda, że nie mam przy sobie kasy na jakieś zimne napoje- Alex pociągała swoją koszulkę, by się nieco ochłodzić
-Możemy iść na plażę, by trochę pomoczyć nogi. Zawsze coś- zaproponowała Laura
-W sumie to nie jest zły pomysł. Max też się trochę popluska, a my usiądziemy sobie na piachu, pomoczymy nogi, porobimy jakieś wspólne zdjęcia i wspólnie się zastanowimy co będziemy robić dalej- uśmiechnęła się Alex i dziewczyny pomaszerowały na plażę.
Rozsiadły się wygodnie na piasku blisko oceanu, a mały Max od razu pobiegł do wody, robiąc przy tym małe fale, które nie omieszkał łapać w zęby.
Alex i Laura lekko się zaśmiały, bo wyglądało to wprost przekomicznie. Rudowłosa wystawiła nogi, by je trochę opalić, a Laura ściągnęła swoją bluzkę zostając w podkoszulku.
-Tego mi brakowało- odezwała się po chwili Alex odchylając lekko głowę do tyłu
-Musimy częściej robić takie wspólne wypady- uśmiechnęła się brunetka
-Koniecznie- położyła się na piasku
-Mhmm.. kto ostatni w wodzie ten gapa!- krzyknęła Laura szturchając przyjaciółkę w ramię. Jak błyskawica zerwała się na równe nogi i pobiegła do wody. Alex dobiegła po chwili ochlapując Laurę- Ej, powiedziałaś to tak znienacka ! Nie dałaś mi nawet szansy, bym mogła zareagować! Nie fair!- powiedziała sztucznie rozżalonym głosem
-Hahah.. po prostu masz spóźniony czas reakcji!- zaśmiała się Laura ochlapując rudą
-Sama masz!- oddała jej.
Dziewczyny zaczęły chlapać się wodą, a Max zaczął szczekać i biegać wokół nich. Ich szczęście nie trwało długo.
-Hej dziewczyny!- usłyszały znajomy im głos, a wystraszona Laura tracąc równowagę wpadła do wody.
Zapewne już wiecie kogo tam spotkały, albo przynajmniej się domyślacie, co? ;D
Taki monotonny dzisiaj ten rozdział. Wybaczcie, ale pogoda mnie dobija ( u mnie leje cały dzień, nie wiem jak u was ) , więc dlatego postanowiłam wysłać Laurę i Alex na plażę.Żeby wam wynagrodzić i urozmaicić czytanie, powstawiałam trochę gifów. Postaram się następny rozdział napisać trochę lepiej . xd
Wspaniały i na luzie rozdział <3 Wcale nie jest nudny, mi się strasznie podoba bo przypomina normalny dzień spędzony z przyjaciółką :D Czekam na kolejny i już nir mogę się doczekać! ♥
Poza tym witaj w klubie :) U mnie też leje cały dzień i chyba w ogóle nie ma zamiaru przestać :/ Pozdrawiam ;*
To miłe, że tak twierdzisz, bo mi się nie podoba. sądzę, że kolejny bd lepszy ;d
OdpowiedzUsuńWspaniały i na luzie rozdział <3 Wcale nie jest nudny, mi się strasznie podoba bo przypomina normalny dzień spędzony z przyjaciółką :D Czekam na kolejny i już nir mogę się doczekać! ♥
OdpowiedzUsuńPoza tym witaj w klubie :) U mnie też leje cały dzień i chyba w ogóle nie ma zamiaru przestać :/ Pozdrawiam ;*
No skoro tak mówisz ;) ja nie jestem zbytnio zadowolona <3
UsuńDziena + pozdrawiam również ;D
U mnie leje i leje i przestać nie może! Co za skaranie Boskie ! Rozdział: CUDO !
OdpowiedzUsuńDobrze, że dzisiaj pogoda się poprawiła ;D
UsuńSuper rozdział.
OdpowiedzUsuńCzekam na next :*
<3 <3 Karcia 546 <3 <3
2 tego samego dnia. hahah ;D <33
UsuńŚwietny. ;d
OdpowiedzUsuńDawaj szybko kolejny ;d
Dałam ^^
Usuń